*LUCY* *ten sam dzień,wieczór*
Kiedy dziewczyny już poszły poszłam się umyc. Łazienka zrobiła na mnie nie mniejsze wrażenie niż pokój i garderoba.
Umyłam się, zmyłam makijaż,umyłam zęby,
nałożyłam krótkie spodenki i sportowy stanik(tak, to moja piżama) i chciałam iśc jeszcze poczytac książkę. Kiedy weszłam do pokoju to się zdziwiłam. Jej to się tu niespodziewałam.
- Hej Lucy-powiedziała Gemma-chciałam się tylko zapytac czy chciałabyś zagrac z nami w prawda czy wyzwanie?
- Hej Gemma. No w sumie mogę, i tak niemam nic lepszego do roboty.-powiedziałam i się do niej uśmiechnęłam co ona szybko odwzajemniła.-Wiesz... Nasza znajomośc zbyt dobże się
nie zaczęła. Może byśmy zaczęły od początku?
-Jestem za! Ale to późnej, bo teraz wszyscy na nas czekają.-zaśmiałyśmy się obie.
- O! Nasz...
-Nawet nie kończ Styles.-powiedziałam trochę poddenerwowana.
-To zaczynamy?-Gemma szybko zmieniła temat. Usiadłam naprzeciwko Harry'ego i posłałam mu wredny uśmiech.. Zaczęliśmy grę. Najpierw kręcił Zayn. Wypadło na mnie, świetnie!
-To prawda czy wyzwanie Lucy?
-Wyzwanie.-powiedziałam pewnie. Zayn uśmiechną się do Harry'ego i właśnie w tym momencie zrozumiałam co ja zrobiłam.
-Pocałuj Harry'ego.
-Pojebało?
-Nie. Normalne wyzwanie.-powiedział i wzruszył ramionami na co ja prychnęłam.
-Zemszczę się Malik.-powiedziałam i zaczęłam przybliżac się do Styles'a. Chwyciłam jego twarz w dłonie i namiętnie go pocałowałam. Jak już mam to zrobic to chociaż porządnie. On długo nie zwlekał i oddał pocałunek. Po minucie 'oderwaliśmy' się od siebie.
On zwilżył swoje wargi patrząc mi prosto w oczy a ja niewzruszona wróciłam na swoje miejsce.
Po dwóch godzinach dołączył do gry także alkohol. Przekonałam się że chłopcy nie są tacy źli jak myślałam. Nawet Harry... ale i tak go nienawidzę. Pograłam z nimi jeszcze kilka minut i kompletnie pijana poszłam się położyc. Przez to wszystko zapomniałam że ciągle byłam tylko w krótkich spodenkach i staniku, no ale już trudno.
*LUCY* *następny dzień, rano*
Obudziłam się z potwornym bólem głowy. W ogóle nie pamiętałam wczorajszego wieczoru. Przyszła do mnie Gemma, zeszłyśmy na dół, graliśmy w prawda czy wyzwanie, pocałowałam Harry'ego,poszłam się napic... zaraz co!? Pocałowałam Harry'ego? A pamiętam Zayn... Zemszczę się tylko jeszcze nie wiem jak. Ał! Moja głowa... Ubrałam się i zeszłam na dół po jakąś tabletkę i wodę.
W kuchni zobaczyłam Liama. Podał mi butelkę wody i dwie tabletki na ból głowy.
-Dzięki.-powiedziałam a on się uśmiechną.
-Niema za co. Chyba tylko ja nie będę dzisiaj w takim stanie.-zaśmiał się.
-Gdzie reszta?
-Śpią w salonie. Chyba tylko Gemma śpi u siebie bo ona poszła po tobie się położyc.
-Aha.Wypadało by ich obudzic. Nie sądzisz?-powiedziałam i uśmiechnęłam się przebiegle a Liam od razu załapał o co chodzi. Wzięliśmy dwie miski i napełniliśmy je wodą.Weszliśmy do salonu.Dałam Liam'owi znak. Wylałam wodę na Harry'ego i Zayn'a a on na Niall'a i Louis'a. Idealna zemsta.
-Co się dzieje!?- krzyknęli prawie jednocześnie a my z Liam'em zaczęliśmy się głośno śmiec.
-Hahahaha. Nie nic tylko mała poranna pobudka a przy okazji zemsta Malik.Ide zrobic śniadanie. Ktoś chcę?
-Wszystko dobrze Lucy?- zapytał Harry.
-Tak, a czemu pytasz?
-Bo jesteś nadzwyczaj miła.-ja tylko się zaśmiałam i poszłam do kuchni.Postanowiłam że zrobię naleśniki.Nagle poczułam jak ktoś przytula mnie od tyłu.
-Wczoraj było miło. Może to powtórzymy? -zapytał Harry. Obróciłam się do niego przodem i zaśmiałam prosto w twarz.
-Chyba śnisz Styles.
-Jeszcze będziesz mnie błagała żebym Cię pocałował.-powiedział i odszedł.
-Śnisz Styles.Chłopaki śniadanie gotowe!
---------------------------------------------------------------------------------
Hej! Wydaje mi się że ten rozdział jest najdłuższy.Pozdrawiam:)) xx
6 komentarzy=next