*LUCY*
Jesteśmy już na lotnisku.Wsiadamy do samolotu.Unosimy się nad ziemią.Lecę do NY.Już nigdy nie będzie tak jak do tej pory.
*KILKA GODZIN PÓŹNIEJ*
-Lucy.Lucy wstawaj już jesteśmy.
-Co?A tak,już wstaje.-odpowiedziałam mojej mamie.No tak. Jesteśmy w Nowym Yorku.Czas zacząc nowe,mam nadzieje że lepsze życie.Co ja gadam?Nadzieja matką głupich...Mama zamówiła taksówkę i pojechaliśmy do naszego nowego domu. Przejeżdżaliśmy koło pięknych willi,ale zdziwiłam się kiedy zatrzymaliśmy się koło jednej z nich.
- To nasz dom? - zapytałam się mamy kiedy wychodziłyśmy z auta.
-Tak.
-Wow.-powiedziałam i ruszyłyśmy do domu.Gdy już weszłyśmy ukazał się wspaniały salon.
-Jak tu pięknie.
-Wiem-powiedziała mama-ale...nie będziemy same tutaj mieszkac.
-No wiem przecież jeszcze Mark-zaśmiałam się. W co ona gra?
-Nie chodzi mi o Marka-co!? jak to...
-Nie chodzi mi o Marka-co!? jak to...
-To o kogo? -powiedziałam lekko poddenerwowana.
-O rodzine Styles'ów.
-Że co kurwa?-krzyknęłam i wybiegłam z domu.Jakim prawem oni mają z nami mieszkac. Postanowiłam zadzwonic do Perrie.Pierwszy sygnał,drugi i jest!
-Halo?
-Hej Perrie.
-O hej Lucy! Co tam u Ciebie?
-To nie sprawa na telefon. Spotkamy się w tej kawiarni przy-popatrzałam na drogowskaz-Albany Street?
-Dobrze. Akurat blisko mieszkam! Zaraz będę.-powiedziała i się rozłączyła a ja weszłam do kawiarni i zajęłam miejsce przy oknie.Usłyszałam jak drzwi się otwierają i do środka wpadła pełna energii blondynka. Zaczęła rozglądac się po kawiarni, a kiedy zobaczyła mnie to uśmiechnęła się szeroko.
-Hej Lucy-powiedziała i usiadła naprzeciwko mnie.
-Będę mieszkała ze Styles'em.
-Co?!-krzyknęła i wszyscy się na nas popatrzyli.
-Ciszej.
-No dobra... Ale jak to?Przecież...
-Tak wiem.-nie dałam jej dokończyc-ale co ja mam do powiedzenia? Mama i Mark i tak mnie nie posłuchają,i tak mam zamiar wyprowadzic się niedługo.-i w tym momencie zadzwonił telefon Perrie.
*PERRIE*
-Halo?
- Hej piękna.-Zayn... skąd on ma mój numer!?
-Skąd ty masz mój numer?-powiedziałam zdenerwowana.
-Musimy się spotkac.
-Daj mi spokój Zayn.
-Nie mogę księżniczko. Za godzinę w tej samej kawiarni co teraz jesteś.
-Ale skąd ty to wiesz?-powiedziałam i spojrzałam przez okno.Maik i Styles-dobra.-powiedziałam i rozłączyłam się.Źle. Jest źle.
-------------------------------------------------------------------------------
Hej! Przepraszam że musieliście tak sługo czekac(jeżeli w ogóle czekaliście) Komentujci,obserwujcie i zaglądnijcie do zakładki pt ''obsada''. Jest tam mała niespodzianka:) Pozdrawiam xx
6 komentarzy=next.
NEXT *O*
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńCudne *.*
OdpowiedzUsuńFDHJFHKFHKYFH <3
xoxo
Superrrrrrrr *______* ekstra, czekam na nexxt!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam to *__* Tylko proszę o dłuższe rozdziały ^,^
OdpowiedzUsuńŚwietne *_* czekam na next!
OdpowiedzUsuń