poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział 8 „To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.”

Przeczytaj notkę pod rozdziałem.! 

*SOPHIA*
Szłam powoli do szkoły.Ciągle byłam wściekła na Niall'a. Jak On mógł to zrobic ? Tłumaczyłam mu że Lucy nie chce widziec Harry'ego. Ale nie! On musiał swoje. Nagle koło mnie zatrzymało się jakieś auto a jego kierowca opuścił szybę. Nie. Kurwa nie ! Tylko nie On...
-O Sophia. Co za miłe spotkanie. - powiedział Louis i się uśmiechną. Jak ja go nienawidzę ! Byliśmy kiedyś razem... ale zdradził mnie z Adel. Największą dziwką w Londynie. Razem z Harry'm , Zayn'em , Liam'em i Niall'em (tak moim kuzynem ) ''rządzili'' całą szkołą. Jedyne ja i dziewczyny się ich nie bałyśmy. 
-Nie sądzę żeby było one takie miłe - warknęłam - Co chcesz ? 
-Hmm... Pomyślałem,że mogłabyś uczynic mi ten zaszczyt i przejechac się zemną do szkoły.
-Haha ! Śmieszny jesteś. Idź do Adele , Ona raczej będzie ''chętna'' - zaśmiałam się. On jest jakiś nienormalny ? 
-Ona nic dla mnie nie znaczyła i nie znaczy ! 
-Trzeba było o tym myślec wcześniej.
Powiedziałam i już miałam odchodzic kiedy on wyszedł z auta i praktycznie wepchnął mnie do niego. Próbowałam otworzyc drzwi ale je zamkną. Idiota! Przez całą drogę ignorowałam to co Louis do mnie mówił.
-Dobra, rozumiem. Nie masz mi nic do powiedzenia. -westchnął.
-To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia*
-Więc mów.
-Nie. Boję się urazic twoje ''uczucia'' - zaśmiałam się. 
-Mów.
-Nie.
-Mów.
-Nie.
-Sophia kurwa mówię mów to mów! -krzykną tak głośno że aż podskoczyłam na fotelu.
-Pierdol się.
-Z tobą zawsze kochanie.-powiedział i uśmiechną się. Odetchnęłam z ulgą kiedy zobaczyłam budynek szkoły, kiedy zaparkowaliśmy na parkingu przed szkołą nawet nie miałam zamiaru otwierac drzwi. Czemu ? Bo wiedziałam że są zamknięte. Louis okrążył auto, otworzył drzwi i podał mi swoją rękę. Nie potrzebuje jego pomocy żeby wyjśc z samochodu dlatego jej nie chwyciłam. Widziałam jak jego szczęka zaciska się. Ha! Idiota... Chwila. Czy ja się powtarzam ? Trudno. Miałam już iśc kiedy Louis przyparł mnie do maski samochodu.
-Co chcesz ? 
-Może tak byś ładnie podziękowała hmm? 
-Nie widzę takiej potrzeby. Zmusiłeś mnie żebym z tobą jechała idioto. - jego oczy stały się ciemniejsze. Wiedziałam że to źle. Bardzo,bardzo źle, ale w pewnym stopniu satysfakcjonowało mnie to że wyprowadziłam go z równowagi. Jednak muszę przyznac że trochę się przestraszyłam. Zły Louis to nieobliczalny Louis. Wiedziałam że chce mnie uderzyc a nie chciałam miec śladu.Dletego kiedy już podnosił rękę wpiłam się w jego usta.Było cudownie.Nie! Sophie nie! Nie możesz się w nim znowu zakochac ! Oderwałam się od niego a on się uśmiechną. 
-Wiedziałem że w końcu to zrobisz kochanie. Do zobacznia ! -powiedział i odszedł zostawiając mnie samą na prawie pustym parkingu.
---------------------------------------------------------------------------------
*nie mój cytat
PRZEPRASZAM, PRZEPRASZAM , PRZEPRASZAM ! Przepraszam że musieliście czekac tak długo ale miałam małe problemy i nie mogłam dodac rozdziału:( Następny będzie prawdopodobnie w sobotę. Ale pod jednym warunkiem!:) Musi byc pod tym rozdziałem 6 komentarzy <3 a i zapomniałabym... DZIĘKUJE ZA PRAWNIE 600 ODSŁON <3 tylko jeszcze niema żadnego obserwatora...eh trudno.Kocham xx

6 komentarzy: